Jak postrzegać współczesną Rosję? W moim odczuciu jako kraj schyłkowy. Dla swych własnych potrzeb wprowadziłem dla naszego moskiewskiego sąsiada trzy nazwy, odróżniające XX. wieczne burzliwe czasy istnienia upadającego imperium.
Pierwszy czas do rewolucji bolszewickiej, to po prostu Rosja.
Po rewolucji Lenina, to Sowiety.
Czasy post Gorbaczowowskie, czyli Jelcyn, to ponownie Rosja.
Ostatnie tchnienie Imperium, czyli rządy Cara Putina, Soviety.
Jak już kiedyś pisałem, czasy Imperium kończą się. Póki co objawy upadku, czyli kompletna zapaść intelektualno - moralna narodu jest przykrywana pobrzękiwaniem szabelką i pohukiwaniem na otaczający świat. Jednak zgnilizny wewnętrznej, murszejącego kolosa już nic nie powstrzyma, a idiotyczna awantura o Krym i wschodnią Ukrainę, upadek ten przyspieszy. Wbrew pozorom, pazerny świat nie jest już taki łasy na biznesy z Sovietią, a Car i jego ropiejące imperium, jak kania dżdżu potrzebują nowoczesnych technologii i forsy płynącej z ropy i gazu. Propagandowo próbują jeszcze robić dobrą minę, ale są to jedynie pozory, za którymi kryje się coraz większa bezradność. Zeszło tygodniowe wezwania do ustalania nowego porządku świata jest tego najlepszym przykładem.
Tego apelu już nikt nie traktuje poważnie, świat czeka na nowe rozdanie, a nastąpi ono po pełzający upadku Sovietów. Państwo podzieli się na oligarchiczne księstewka rządzone przez udzielnych władców rodem z KGB. Proces już się zaczał i nie potrwa dłużej niż 20. lat. Dla przypomnienia, mam dzisiaj 7 lipca 2014 r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz