poniedziałek, 21 lipca 2014
Irredenta bardzo, bardzo trudne słowo
Jak nie kijem go to pałką. Komorowski Bronisław - Prezydent, uaktywnił się ostatnio w sferze międzynarodowej. Jego wcześniejsza miłość do mongolskiego cara, zaczyna bardzo powoli słabnąć. Malezyjska tragedia dała mu asumpt do wygłoszenia kilku dętych przemówień z których niewiele wynika, ale w zawoalowany sposób wciąż ukazuje zrozumienie dla dążeń separatystów (irredencja). Pozostaje pytanie, szalony czy nie ogarnia znaczenia wypowiadanych słów.
Całe szczęście, że kadencja naszego tuza intelektu dobiega końca, czy grozi nam powtórka z bigosowania? Oby nie!!!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz