Strajki w Sierpniu 1980 r. to wielka operacja SB mająca na celu obalenie Gierka. Trzy najważniejsze Strajki w Polsce, a na ich czele, TW czyli Tajni Współpracownicy SB, Gdańsk, Szczecin, Jastrzębie- Wałęsa, Jurczyk, Sienkiewicz!!!
Historia od tysiącleci udowadnia, że nawet najlepiej zaplanowana prowokacja, zwykle zbacza z wyznaczonych torów i pisze nowe scenariusze. Tak było też w Sierpniu 1980 r. w Gdańsku. Wałęsa jako przywódca stoczniowego Stajku już po trzech dniach chciał go zakończyć, po uzyskaniu finansowych gwarancji podwyżek dla stoczniowców. W dupie miał SOLIDARNOŚĆ ze strajkującym Gdańskiem! Czy był to poryw zdrowego rozsądku, czy nakaz przełożonych z SB, nie dowiemy się nigdy, papiery zostały spalone! Gdyby nie Anna Walentynowicz i jej odważne koleżanki, SOLIDARNOŚĆ nigdy by nie powstała!!! Te kobiety powstrzymały zakręconego i omotanego strachem Wałęse i zawróciły powracających do domu stoczniowców. Stajk przetrwał i rozlał się na całą Polskę. Potem były rozmowy, wielki długopis z Papieżem oraz Porozumienia Sierpniowe!!! Gdyby nie odważne i zdeterminowane kobiety, czyli ANNA WALENTYNOWICZ, ALINA PIEŃKOWSKA i ALINA OSOWSKA, nie byłoby mitu Wałęsy i lotniska jego imienia!!! Historia potoczyłaby się zapewne zupełnie innym torem. Pamiętajmy o tych kobietach, bo to one są prawdziwymi Matkami naszej Wolności!!!
niedziela, 31 sierpnia 2014
sobota, 30 sierpnia 2014
Moja mantra, ZYTA GILOWSKA NA PRZEZYDENT!!!
W związku z czwartkowymi nocnymi konszachtami w Belwederze, "w sprawach ważnych dla Polski", ponawiam swój apel! ZYTA GILOWSKA NA PREZYDENTA! Najwyższa pora przewietrzyć Belweder!!!
piątek, 29 sierpnia 2014
Ostani weekend wakacji
Tego roku lato nie było kapryśne i złośliwe. Mówię oczywiście o Trójmieście, ciąg słońca i błękitnego nieba zaczął się już w czerwcu i przetrwał prawie do dziś! W innych rejonach kraju, tak słodko nie było, ale co tam, odbijecie sobie w przyszłym roku. Wrzesień to zawsze lekko melancholijny miesiąc, bo powroty do szkół i pierwsze spadające liście, a na dodatek coraz szybsze zachody słońca. Dziwna sprawa, lato odchodzi od nas dopiero za trzy tygodnie, ale cezura 1 września tkwi nie tylko w dzieciach, ale i u dorosłych, nawet u takich którzy swoje latorośle już dawno wypuścili w samodzielność. Mimo tej całej mojej zadumy, pięknego wrześniowego lata wszystkim życzę!!!
czwartek, 28 sierpnia 2014
Właśnie leci kabarecik
Właśnie zakończyły się w Belwederze istotne dla kraju rozmowy, w sprawie "ważnych decyzji dla Polski". Czyli dla Tuska wielka szansa na awans do Unii. Dzisiaj w mediach podano, że gorszych notowań niż obecne, nasz szanowny PDT jeszcze nie miał! Jak to skomentować, tragifarsa rozgrywa się na naszych oczach, kochani obywatele. Spekulacji to nie koniec, okazuje się, że nasz Dyplomatołek, również ma wielkie szanse załapać się do UE. No cóż kocham Unię, że być może z pewnością, uwolni nasz kraj od niekompetencji!
27 sierpnia, środa - Alesund - fotoreportaż
Miasteczko z najpiękniejszą w Skandynawii secesyjną starówką. Tak mówią w przewodnikach i zapewne tak jest. Nie znam się na architekturze, ale lubię to co ładne. Dlatego potwierdzam, urokliwe. Nie bez kozery, do Alesund systematycznie zawijają statki wycieczkowe. Murowana zabudowa centrum daje słodycz dla oka, po zgrzebnych drewnianych domkach przedmieść. Nie należę do miłośników skandynawskiego "drewniactwa" dlatego alesundzka starówka miło na mnie działa. Co prawda nie powala na kolana, widziałem już ładniejsze, ale jak na warunki świata Wikingów nie jest źle. Do tego ta frajda, że można wszystko obejrzeć z góry ze wzniesienia o nazwie Fjellstua(Górski salon). Architektura starówki ma też swój znak szczególny," budynkowe szlaczki", wiele z domów opasuje barwny kwiatowy pas, w kolorach przypominający wzory kaszubskie. Niczym jakaś nie zbadana do tej pory więź estetyczna która łączy rybaków poławiaczy śledzi z Polski i Norwegii. Miasto samo w sobie nie jest stare, dlatego umownie używam nazwy Starówka. 23 stycznia 1904 roku prawie doszczętnie strawił je pożar. Odbudowane w błyskawicznym tempie dzięki szczodrości niemieckiego cesarza Wilhelma II, który darzył miasto ogromnym sentymentem. Za sprawą cesarskich pieniędzy, alesundzki Feniks odrodził się z popiołów już w roku 1907.
Fota relacja, najpierw drewniane przedmieścia:
Dochodzimy do centrum!
Na zakończenie fotki uczestników wycieczki
Fota relacja, najpierw drewniane przedmieścia:
Wielorodzinna drewnowatość |
Norweska biedronka, czynna do 23! |
Ładne drewniaki z mansardami |
Mansardowce z bliska, już trochę gorzej |
Kolor i styl nie powala |
Jednak zdarza się też trochę uroku |
Drewniaki z przedmieścia |
Zaskoczenie, wielka płyta! |
Kameralne i przytulne garsoniery |
Dochodzimy do centrum!
Kamienny kościół z 1909 r |
Deski ustępują kamieniom |
Pierwsze "kaszubskie" szlaczki |
Zatoczka w centrum |
Szukam śledzi |
Kaszubskie szlaczki |
Trochę inne, ale prawie kaszubskie |
Za tym domem postawili hotel Scandic |
Szlaczków ciąg dalszy |
Całkiem miły narożnik |
Łajby dwie, stara i nowa(najmniejszej nie liczę) |
Widok z falochronu, powyżej punkt widokowy na Fjellstua |
Schody do nieba |
Najlepsza rybna knajpa w mieście, podobno również w całej Norwegii! |
Czyżby ruski desant?! |
W oddali komin wycieczkowca |
Pomnik norweskiego Kaszuby |
Marina, jedna z kilku |
Jeden duży, drugi mały |
Domek na cyplu |
Ładne... |
...szlaczki |
Ku czci lotników minerów |
Proszę Państwa to nie Sopot! |
Miło |
To nie latarnia, ale najdroższy hotel w mieście, doba 'a 6000 koron |
Urokliwie |
Dowód że byłem |
Jarmark |
Stare foty |
Szlaczki, szlaczki |
W drodze na Fjellstuę oddalamy się od centrum |
Idziemy coraz wyżej, ale Fjellstua daleko i wysoko! |
Schodami w górę |
Im wyżej tym ładniej |
Domek na cyplu z innej perspektywy |
Duży i mały z wysokości |
Coraz ciężej i coraz wyżej, a słońce przygrzewa! |
Na wierzchołek jeszcze daleko! |
Fjellstua, punkt widokowy |
Landszafcik, po lewej na horyzoncie Sukkertroppen(314 m) |
Aureole |
Alesund zza krzaka, na horyzoncie po lewej Sukkertroppen. |
Miasta strona północna na horyzoncie Wyspa Godoya (z charakterysycznym jeziorem) |
Miasta strona południowa |
No i środek skierowany na zachód. Atlantyk w oddali |
Duży odpływa |
Nikt w basenie się nie kąpie |
Duży zawija w lewo, Sukkertroppen na środkowym horyzoncie |
Wyspa Godoya (z górskim jeziorem) |
Wyspa Giske |
Wyspa Valderoya i zaraz za nią Viagra..., przepraszam Vigra! |
W oddali wyspa Vigra, na niej jest lotnisko |
Jakby ktoś nie wierzył że wdrapałem się na szczyt Fjellstua! |
Duży zza krzaka |
Zakręcamy, zakręcamy, zakręcamy i papa! |
Na zakończenie fotki uczestników wycieczki
Wycieczka na trasie |
Tomasz - Kierownik Wycieczki |
Antoni |
Artur |
Autor czyli ja |
Bruno - seter irlandzki |
Bonus - Alesund widziany z Sukkertroppen - Cukrowej Góry, tym razem"na odwyrtkę", czyli od południowego zachodu.
Fjellstua, punkt widokowy |
Wrota Atlantyku |
Alesund od południowego zachodu |
Szczytuję na 314 m |
Alesund z wierzchołak Sukkertroppen |
Największa z alesundzkich wysp - Godoya. Wyspa z jeziorem (od strony północnej), na zdjęciu niewidoczne. |
Na tym kończę i dziękuję za zainteresowanie. |
Subskrybuj:
Posty (Atom)