Piątkowy wieczór w TVP, występy kabaretów. Nazw nie pomnę, bo nie znam i nie słyszałem o nich wcześniej. Dowcipy płaskie, jak nizina mazowiecka, zupełny brak polotu. Co prawda nie wszyscy muszą brylować, bo humor nie jedno ma imię, ale jak usłyszałem żałosne nawiązanie do komisji Macierewicza, to naprawdę wymiękłem. Podkreślę, że przez cały program nie było ani słówka o obecnej władzy. Ta niepisana prawem cenzura, obowiązuje od lat, nie śmiejmy się z rządzących, bo przecież tylko PISiory są be! Owa medialna trauma dotyka również tzw. dziennikarzy, którzy wiedzą co mają mówić, aby nie stracić pracy. W ciągu ostatnich lat doszło w Polsce do straszliwego me(n)dialnego skundlenia, a poprawność POlityczna dziennikarskich funkcjonariuszy nie musi być wymuszana, oni dyscyplinę jedynie słusznej drogi maja zakodowaną w swoich móżdżkach!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz