poniedziałek, 14 lipca 2014

Marsylianka Bastylianka

Dzisiaj mija kolejna rocznica zburzenia Bastylii, największe święto Republiki Francuskiej. Ironia i przewrotność są babką i matką Historii. Przecież ta rewolucja, to początek końca Wielkiej Francji. Nie dość, że kraj stoczył się w otchłań piekła, zdrady i wiarołomstwa i już nigdy się nie podniósł (Napoleon, nie był Francuzem, a jego waleczne dokonania, to tylko mgnienie oka), to jeszcze na krwawych gruzach Bastylii zrodziły się wszystkie nieszczęścia współczesnego świata. Rewolucja Francuska, jest matką Lenina, Hitlera i Mao Tse tunga, a także lewackiej zdegenerowanej współczesności. Takie typy jak Sartre i jemu podobni stworzyli Guevarę, Castro,  Pol Pota, Mengystu Hajle Marjama czy opryszka Alliende. Czy jest sens świętować upadek wielkości swojego kraju, pewnie że nie, ale współczesna Francja w swym zadufaniu nie jest tego świadoma. Spokojnie, spokojnie za rogiem już się czają żądni krwi muzułmanie z Marsylii, jeszcze parę chwil i to oni po raz kolejny zburzą mury Republiki!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz