czwartek, 24 lipca 2014

Malezja i Sovieckie niedojdy

Amerykanie z autorytarną powagą stwierdzają, zestrzelenie to była pomyłka. Szanowni Panowie z tajnych służb, od samego początku to było wiadome. Sovieci i ich wynajęci bandyci nie są samobójcami, więc z ostentacją nie rozstrzeliwują Europy. Jednak rakieta "się wymskła" i zamiast w Ukraińców walnęła w Malezję. Za co karać Kreml, za co karać Putina, za dostarczanie śmierci, która po raz kolejny uderzyła nieopatrznie. Człowiek strzela, a Pan Bóg kule nosi, tak jest, tylko te kule dostarczył Putin i jego banda.
Z drugiej strony, zestrzelenie "niewinnego pasażera" świadczy o kompletnym partactwie sovietów, przecież "w szeregach" walczą zawodowi wojskowi z armii Putina. Te niedojdy nie były w stanie odróżnić samolotu bojowego od cywilnego i tym sposobem przysporzyły Cara o kolejny ból głowy. Zapewne autor, sprawca już grzeje się na Syberii.

PS. Tak swoją drogą, jak nieprzewidywalny jest świat. Statystycznie, po ostatnim zniknięciu malezyjskiego pasażera, tym liniom nie powinno zagrażać nic, rachunek prawdopodobieństwa stanął na głowie!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz