sobota, 14 czerwca 2014

Tzw. taśmy prawdy czyli w labiryncie domu luster

W państwie kontrolowanym przez Służby, nie ma niezależnego dziennikarstwa, tutaj każdy każdego nagrywa, taka jest procedura. Skoro te rutynowe nagrania "wyszły" do mediów, tzn, że ktoś kogoś chce utopić, ale w ramach szeroko rozumianego Salonu. Czy jest to gra Tuska na szybsze wybory, czy też chęć obalenia go przez jego sfrustrowanych, zakulisowych protektorów, nie wiem, ale sprawa ma drugie lub trzecie dno. Nie podniecajmy się, ta dzisiejsza afera, to jest wojna w Rodzinie, miejmy nadzieję, że tak jak Rywinlandia, wymknie się inspiratorom spod kontroli.

Jedna z hipotez mówi, że rozkaz upublicznienia rozmowy szefa tajnych służb przyszedł od kolegów z Moskwy, która w ten sposób pogroziła palcem Tuskowi i przypomniała, że możliwości studia nagrań radia GRU są nieograniczone. Czyli uważaj Donio, przecież sam wiesz jak sporo głupot nagadałeś,
a nagrania  z tobą będą o wiele ciekawsze.

Co wynika z pierwszej opublikowanej taśmy, ano to że Prezes NBP, instytucji z założenia apolitycznej, knuje i układa się z jedną z partii politycznych, celem wpłynięcia na wynik przyszłych wyborów. Taki człowieczek powinien być natychmiast odwołany przez Sejm i w trybie błyskawicznym postawiony przed Trybunałem Stanu! Zapewne nic z takiego się nie stanie, żyjemy przecież w Bantustanie, a rządowe karty układają Służby, raz te ważniejsze z Legii i Moskiewskiego CSKA, a czasem te mniej ważne z Gwardii i Sovieckiego Dynamo.

PS. Inne hipotezy, TVN w pierwszym dniu, aferę zbywa prawie całkowitym milczeniem, wniosek, "cywile" mieszają szyki swoim kolegom z WSI. Tak ku rozwadze, a może to zemsta popleczników Kwacha, ( Sovieckie służby FSB czy GRU oczywiście powiązane z weteranami z SB) za rozdmuchanie prawdy o oszustwach Prezia i Preziowej.



 




 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz