Opisał to już w XIX w. Markiz Astolphe de Custine w swych Listach z Rosji. Dotyczą one ładu społecznego w czasach panowania cara Mikołaja I, książka ma podtytuł: „Rosja w 1839 roku”. Oto kilka cytatów z niej.
Despotyzm całkowity [...]
powstał w momencie, kiedy w pozostałej Europie upadała pańszczyzna. Od czasu
inwazji Mongołów Słowianie, dotąd jeden z najwolniejszych ludów świata, stali
się najpierw niewolnikami zwycięzców, a potem – swych własnych książąt. Wówczas
pańszczyzna ustaliła się u nich nie tylko jako fakt, lecz jako zawarowana prawem
sytuacja społeczna. To ona zdegradowała słowo ludzkie w Rosji do tego stopnia,
że jest tu już uważane wyłącznie za pułapkę: rząd nasz żywi się kłamstwem, gdyż
zarówno tyran jak niewolnik boi się prawdy.
Gdybyście byli moimi
towarzyszami w podróży do Rosji, odkrylibyście w sercach ludzi tego kraju
nieuniknione spustoszenia – dzieło arbitralnej władzy, posuniętej do najdalszych
krańców. Jest to przede wszystkim obojętność na świętość przyrzeczeń, na prawdę
uczuć, na prawość postępków. Jest to również kłamstwo, triumfujące wszędzie i na
każdym kroku… Życie społeczne w tym kraju jest ciągłą konspiracją przeciw
prawdzie.
Despotyzm rosyjski nie
tylko ma za nic myśli i uczucia, lecz nadto przerabia fakty, walczy z
oczywistością – i odnosi tryumf w tej walce, gdyż oczywistość nie ma u nas
adwokata, podobnie jak sprawiedliwość, jeśli przeszkadza władzy.
Godność ludzka, poniżana
pod absolutnymi rządami, chwyta się najmniejszej słomki, jaką może pochwycić
rozbitek: ludzkość zgadza się, i owszem, na to, by ją lekceważono, poniżano, ale
nie zgadza się na to, by jej oświadczano prosto z mostu, że się ją lekceważy i
że się nią pomiata. Zelżona czynami, chroni się w słowa. Kłamstwo jest tak
poniżające, że zmuszanie tyrana do hipokryzji jest zemstą, która pociesza
ofiarę.
Wszyscy urodzeni w Rosji
lub pragnący żyć w tym kraju spiknęli się, by wszystko bez wyjątku przemilczeć,
nic się tu nie mówi, a jednak wszystko się wie: sekretne rozmowy byłyby zapewne
bardzo interesujące, ale kto sobie na nie pozwala? Zastanawiać się, rozważać,
znaczy stać się podejrzanym.
Rosjanom zabrakło wpływu
rycerstwa i katolicyzmu. Nie tylko go nie doznali, lecz zareagowali nań wrogo
podczas swych długich wojen z Litwą, Polską, wreszcie z Zakonem Krzyżackim i z
Zakonem Rycerzy Mieczowych. [...] Rzym i wszystko związane z rzymskim Kościołem
nie ma drugiego tak groźnego wroga jak autokrata moskiewski, niewątpliwie głowa
swego Kościoła.
Czy mam rację, pożywiom uwidim!
PS. Złowrogi i genialny zarazem plan zawładnięcia połową Europy rysują przed nami wyćwiczeni propagandyści Putina, którzy tym sposobem chcą sparaliżować działania Wolnego Świata. Jednak ta propaganda ma dzisiaj bardzo słabą siłę rażenia, a archaiczne państwo Cara jest tak wielce uzależnione od ekonomicznej potęgi Zachodu, że w niedługim czasie zginie. Wielkie biznesy z korporacjami podejmą nowi władcy małych guberni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz