Niestety jeszcze tylko tydzień i znowu Słońce zacznie opadać, opadać, opadać i tak aż do grudnia. Jak wykorzystać radość poranka i najdłuższe w roku dni? Cieszyć się słońcem, ciepłem i porannym śpiewem ptaków. Tak mało prawdziwego lata dostajemy w darze, że każda jasna chwila na firmamencie pogody to skarb. Kilka dni temu była niesamowita pełnia Księżyca, święcąca nad miastem tarcza zachwycała swym nadnaturalnym ogromem. Tak wielkiego Miesiąca nie widziałem jeszcze nigdy pod naszą szerokością geograficzną!
Jutro Słońce wstaje parę minut po czwartej, a zachodzi prawie pół godziny po dziewiątej, ale tak naprawdę to wcale nie zachodzi, bo poświata słoneczna obcuje z nami całą noc. Na zachodzie blask zapada, a na wschodzie za parę chwil błyszczy porannie. Najbardziej widoczne jest to w dalekiej i ciemnej głuszy, gdzie żadne sztuczne światła nie zakłócają poświaty nieba. Niedowiarkom proponują wycieczkę w plener na wiejskie pola i łąki, albo nad morze, noce są teraz ciepłe, więc warto jednej nie przespać i pogapić się w gwieździste letnie niebo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz