wtorek, 27 maja 2014

Ćwiartka straconych szans cz. 5 - Totalna wyprzedaż

Jeszcze słów kilka o radosnej wyprzedaży majątku narodowego. Przez dwadzieścia pięć lat sprzedano prawie wszystkie mające jakąkolwiek wartość firmy i zakłady produkcyjne. Nagminne było zaniżanie ich rzeczywistej wartości i sprzedaż za bezcen, a także kompletnie niezrozumiałe bonusy dla nowych właścicieli w postaci horrendalnych ulg celno podatkowych. Największym beneficjentem w tym zakresie był Fiat który kupił fabryki w Tychach i Bielsku Białej. Per saldo, wartość udzielonych ulg i zwolnień dla nowych właścicieli, znacznie przekroczyła łączną kwotę uzyskaną ze sprzedaży majątku. Aby nie być gołosłownym, poniżej streszczenie artykułu, Krzystofa Rybińskiego z przedostatniego numeru tygodnika W Sieci (21/2014) pod znamiennym tytułem: Polska bez rodowych sreber.

1. W ciągu ostatnich 25. lat, sprzedano blisko 80 proc. najbardziej wartościowego i dochodowego majątku, z blisko 8,5 tysiąca państwowych firm w rękach skarbu państwa pozostało ok. 250 spółek i mniejszościowe udziały w kilku dużych spółkach. (Teoretycznie sukces, problemem pozostaje sposób przeprowadzania prywatyzacji - FL) Przykład wzorcowej prywatyzacji z lat 90. - Nowoczesna Fabryka Papieru w Kwidzynie, wybudowana za 500 mln USD, sprzedana za 120 mln USD!!! Sprawca tego "sukcesu", Janusz Lewandowski, do dzisiaj broni tej prywatyzacji.
2. Wyprzedaż inwestorom zagranicznym całych branż i sektorów gospodarki oraz rynków zbytu, a nawet monopoli krajowych(alkohol, tytoń, loterie). Inwestorzy zagraniczni są większościowymi właścicielami banków (70 procent wszystkich banków w Polsce), sektora ubezpieczeń, sklepów wielkopowierzchniowych, firm przetwórstwa rolno - spożywczego, koncernów chemicznych, maszynowych, cementowni, firm farmaceutycznych, wytwórni wódek, fabryk papierosów, a nawet kiełbasy.
3. Bilans finansowy prywatyzacji, począwszy od 1990 roku, to kwota w wysokości 150 - 160 mld  zł. W tym mieści się szaleńcza wyprzedaż z ostatnich 7 lat, czyli za rządów koalicji PO - PSL, szacowana na kwotę 60 mld zł.;Dla porównania suma środków nadesłanych do Polski w ciągu ostatnich 10 lat, przez rodaków pracujących za granicą, wyniosła 170 mld zł.
4. Niektórzy eksperci szacują, że na samej przywatyzacji banków Polska straciła ok. 200 mld zł. Pamiętajmy, że na początku lat 90. czyli przed prywatyzacją, polskie banki otrzymały ze środków publicznych, czyli naszych pieniędzy, gigantyczne dofinansowanie w wysokości 36 mld zł w ramach tzw. obligacji restrukturyzacyjnych. Był to zastrzyk finansowy większy od całej kwoty uzyskanej później z prywatyzacji banków w Polsce na rzecz banków zagranicznych!!!
Dla pełnego obrazu sytuacji warto przypomnieć, że w ciągu ostatnich dziesięciu lat, banki uzyskują rocznie, zyski na poziomie 10 - 16 mld zł, a łącznie są to kwoty przekraczające 100 mld zł!!! Z czego większość została wytransferowana za granicę!!!
5. Zagraniczne firmy działające nad Wisłą, które skorzystały z procesu prywatyzacji polskich przedsiębiorstw, corocznie osiągają zyski na średnim poziomie ok. 70 mld.
6. Analizując pozycję pod nazwą saldo błędów i opuszczeń, w ramach bilansu Obrotów Płatniczych Polski z Zagranicą, za ostatnie dziesięć lat, można się doliczyć kwot, które bezpowrotnie wypłynęły z naszego kraju, w wysokości ponad 400 mld zł.
7. Jeśli podsumujemy zyski, transfery, ulgi podatkowe i celne dla banków i firm zagranicznych działających w naszym państwie, to otrzymamy łączną kwotę ponad  biliona zł. 
Dla przykładu, Włosi kupując Fabrykę Samochodów Małolitrażowych w Bielsku, uzyskali 20. letnie wakacje podatkowe i celne.
8. W minionym ćwierćwieczu, prywatyzacją nazywano wyprzedaż polskich przedsiębiorstw(często o znaczeniu strategicznym) państwowym podmiotom zagranicznym!!! Tym to sposobem, między innymi, państwo Francuskie, Niemcy i inne pomniejsze, stali się właścicielami Telekomunikacji Polskiej (słynna kombinacja Kulczyka), warszawskiego STOENu, Elektrociepłowni Siekierki, LOTu i wielu, wielu innych.
9. W sposób aferalny, sprywatyzowano blisko 500 przedsiębiorstw w ramach NFI.
10. W latach 90. i na początku 2000, prywatyzacja, w większości przeprowadzana była po skrajnie zaniżonych cenach, często w atmosferze skandalu, nadużyć, ewidentnego naruszania prawa, a przede wszystkim nieliczenia się z długofalowymi skutkami ekonomicznymi oraz finansowymi, często też w oparach korupcji. Od samego początku polskiej prywatyzacji dominowało w niej ideologiczne podejście oraz zasada, że polski majątek narodowy jest niewiele wart i trzeba go szybko wyprzedać, za tyle, ile kupujący chce za niego zapłacić.

Koronnym argumentem naszych ministrów subiektów(Ministrowie Przekształceń Własnościowych), był motyw, przecież musimy sprzedawać, bo w Polsce nie ma kapitału. I tak było "Brygady Marriotta" wyłuskiwały co lepsze kąski perswazją lub częstokroć łapówką, osiągały zamierzony cel.
Owszem prywatyzować i przyciągać do kraju obcy kapitał trzeba było, ale nie za frajerską cenę i bez zabezpieczeń dla polskiego systemu podatkowego i współudziału własnościowego. Tak wyprzedano wszytko co było wartościowe i mogło być w najbliższej przyszłości motorem rozwoju polskiego przemysłu.

Skutki tej nieodpowiedzialnej strategii gospodarczej "procentują" do dziś, a Polska nie jest w stanie pochwalić się choćby jednym technicznie zaawansowanym produktem, który byłyby rozpoznawalny w świecie, o przepraszam jesteśmy światowym liderem w produkcji mebli, palet drewnianych i jabłek!!!

PS. Osobny problem, to kompletna degrengolada polskich uczelni i instytutów badawczych, mimo dużej jak na nasz kraj forsy na innowacje, polscy naukowcy nie są w stanie stworzyć niczego sensownego. Polskie uczelnie natomiast w obłąkańczym szale stawiają coraz to nowe mury wydziałów, instytutów i laboratoriów z których oprócz wygodnych i ładnych pomieszczeń dla kadry naukowej nic nie wynika, ale to już temat na osobne rozważania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz