poniedziałek, 8 września 2014

Polityka zagraniczna Polski AD 2014

Wróg u bram, małe kraje postsowieckie twardo walczą o swoje. Mimo rozbójnictwa i jawnych sovieckich prowokacji trzymają się dzielnie, a co u nas? Jesteśmy przecież największym byłym wasalem Moskwy. W sferze werbalnej pięknie, buńczuczne pobrzękiwania szabelką, nawet Michniki nazywa rzeczy po imieniu. Świetnie, to jest niepowtarzalna okazja aby wreszcie wzmocnić naszą wschodnią flankę. Czyli namówić Amerykanów, aby zagościli u nas na stałe, ze swoimi wojskiem i instalacjami wojennymi! Przecież polityka, to umiejętne i finezyjne wykorzystywanie nadarzających się okazji i niespodziewanych szans, myśmy niestety swoich nie wykorzystali!
Nieszczęsny Kraciasty Ćwierkacz zawalił wszystko! Najpierw spaprał rokowania w Kijowie i to tak, że Ukraina już go nie chce i zaczęła układać się z prawdziwymi graczami. Potem były idiotyzmy werbalne nt. Ameryki oraz kontekst kilku wcześniejszych lat, kiedy to nikt w MSZ nie był zainteresowany w lobbowani w USA na temat tarczy. Jeśli dodamy do tego wybitnie antyamerykańskiego doradcę naszego EL Presidente, niejakiego profesora Kuźniara, to kielich goryczy jest pełny i po wczorajszym szczycie NATO zaczął się wylewać. Jawnie szkodliwy dla byłych demoludów układ Rosji z NATO, trzeba było wypowiedzieć i twardo postawić na amerykańską obecność na granicach Unii. Tak, tylko to wymaga zdolności dyplomatycznych przywódców oraz niebywałej determinacji. Tymczasem nasi władcy, zamiast budować wspólny front na rzecz trwałej militaryzacji kresów UE zajęli się własnymi karierami i wojenkami z odwiecznym wrogiem wewnętrznym czyli PiSem. Szanowne Dyplomatołki, kolejna szansa została pogrzebana, Polska PO raz kolejny nie potrafiła wykorzystać swoich pięciu minut na trwałe wzmocnienie własnego bezpieczeństwa!!!








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz